Kiedy przestaną produkować zatrutą żywność?
Janina Wilczyńska 2012-04-04

Czego jeszcze, i kiedy dowiemy się o fałszowaniu żywności? Przeraża mnie fakt, że tak naprawdę nie wiemy, co spożywamy.
Ludzie wiekowi, może jeszcze pamiętają smak i zapach dobrej prawdziwej szynki czy kiełbasy, które nie były faszerowane konserwantami i wodą. Czym jeszcze faszerowane są nasze produkty, kiedy znowu się o tym dowiemy, o to jest pytanie? I na nie mogą odpowiedzieć tylko producenci.
Czy to jest humanitarne dorabiać się na truciu ludzi?
Czy tędy droga, że aby się wzbogacić, trzeba wytruć połowę populacji? A może o to chodzi?
Starzy wcześniej powymierają, nie trzeba będzie płacić im i tak nędznych emerytur.
A młodzi – no cóż... Trucizna skumpluje się w wątrobie i młody człowiek zamiast dożyć godziwej starości, wykończy się przedwcześnie.
A może tu też o to chodzi, by młodych wytruć, bo już dla nich wypłata przyszłych emerytur jest pod znakiem zapytania?
Moim zdaniem przynajmniej jedno jest pewne, że wyrównanie równe dla wszystkich, można porównać do trucia nas wszystkich po równo. Bo czy biedny, czy bogaty też je fałszowaną żywność, bo również korzysta z żywności z tych samych źródeł. Źródeł życiodajnych.
Zatem nadal jest pytanie? Co mamy jeść?
Chciałabym jeszcze wspomnieć o drożyźnie.
Media wciąż o tym mówią, tylko czy ktoś zajął się problemem i wyliczył ile wzrosły ceny wszystkich artykułów. Nasuwa się już nie tylko pytanie co mamy jeść, ale za co?
Rząd dał nam skarb w postaci 70 zł. brutto. 56,71 netto. Pytam się tylko, na co?
Bogatym chyba po to, by dali większe kieszonkowe swoim pociechom. A biednym, przy emeryturze 1197 złotych, jak w moim przypadku, nie wiem czy starczy na miesięczne podtarcie czterech liter.
Tak szumnie mówiło się, że wyrównanie równe dla wszystkich. To do mnie nie przemawia, bo mnie wszystko jedno, czy naliczanie było procentowo czy nie. Dla mnie i dla innych emerytów ważne jest, by kwoty, ktore można by przeznaczyć dla nich wystarczyła na czynsz, który wciąż jest podnoszony, bo media drożeją. I koło się zamyka. Nie ma co w ogóle mówić o wirtulanych pieniądzach, których brak w budżecie.
Tylko niech mi ZUS odpowie, gdzie są nasze składki, które gromadziliśmy od co najmniej 60 lat. Kto ich przeżarł i na co?
A może rząd wreszcie pomyślałby o tym, by ktoś zajął się osobami (pośrednikami), którzy zarabiają krocie na marżach, które są tak horrendalne, że zanim towar trafi do klienta, jego cena wzrasta kilkakrotnie.
Zastanawiam się, jak długo wytrzymamy tę biedę i dokąd ona doprowadzi nasze społeczeństwo.
Naszym politykom łatwo wypowiadać się na temat każdej sfery naszego życia, tylko niech każdy z nich spróbuje przeżyć za 1197,00 miesięcznie.
Za co mamy żyć i co mamy jeść?
Nikogo nie obchodzi człowiek. Wszystko sprowadza się do pieniędzy i biznesu.
I to jest bardzo niemoralne i niehumanitarne.
TWOIM ZDANIEM
Taka Warszawa w obiektywie J. Urbaniaka




... nie tylko od święta

Rogale marcińskie
Efekt Φ


Redakcja - Kontakt - Napisali o nas - Nasze bannery | |||||||||||||
Copyright © 2002-2021 Wydawnictwo Internetowe Album Polski | ![]() | Powered by | ![]() | ||||||||||
Wszystkie prawa zastrzeżone. |