Maciej Wirzbięta
Redakcja 2009-11-04
Był drukarzem pozostającym na usługach reformacji. Żył w latach 1523-1606. Sztuki drukarskiej wyuczył się w drukarni Heleny, wdowy po Unglerze. Był „nadwornym” drukarzem Mikołaja Reya. Przy jego to pomocy otworzył w Krakowie, przy ulicy Słowikowskiej oficynę drukarską. Tłoczył głównie księgi innowiercze (był wyznania kalwińskiego) w języku polskim. Odwdzięczając się Reyowi za pomoc materialną, wydał szereg jego utworów. Między innymi Postyllę (1557), Zwierzyniec (1562), Wizerunek (1568) i Figliki (1570). Wirzbięta chętnie współpracował z wielkimi pisarzami polskiego renesansu. Oprócz dzieł Reya wydawał również utwory Kochanowskiego ( Szachy, Zuzanna), Łukasza Górnickiego (Dworzanin polski), a także Frycza Modrzewskiego i Marcina Bielskiego. Był również Wirzbięta autorem i tłumaczem. W 1575 roku wydał przetłumaczoną przez siebie rozprawę Henryka Korneliusza Agryppy O szlachetności a zacności płci niewieściej.
W 1578 roku ukazało się w oficynie Wrzbięty dzieło włoskiego inżyniera i rotmistrza w służbie polskiej, Aleksandra Gwagnina, Sarmatie Europeae descripto, zadedykowane Stefanowi Batoremu. Książka zyskała wielkie powodzenie i w całej Europie. Wywołała również skandal, okazało się bowiem, że Gwagnin przywłaszczył sobie gotowy rękopis dzieła poety i historyka, Macieja Stryjkowskiego. Przedwczesna śmierć Stryjkowskiego wybawiła Gwagnina z kłopotów. Wirzbięta nie chciał już jednak tłoczyć dzieł Gwagnina. Ukazywały się one w krakowskiej oficynie Mikołaja Loba.
Po śmierci Wirzbięty, w 1605 roku, wiele druków wytłoczonych w jego oficynie znalazło się na indeksie i jako heretyckie zostało zniszczonych. Te nieliczne, zachowane, świadczą o jego olbrzymich umiejętnościach zawodowych. Wirzbięta pieczętował się sygnetem o typowo renesansowym charakterze. W ozdobnym kartuszu znajdowała się wierzba z zawieszoną na gałęzi tarczą herbową, na której widniał monogram „MW”.
W 1578 roku ukazało się w oficynie Wrzbięty dzieło włoskiego inżyniera i rotmistrza w służbie polskiej, Aleksandra Gwagnina, Sarmatie Europeae descripto, zadedykowane Stefanowi Batoremu. Książka zyskała wielkie powodzenie i w całej Europie. Wywołała również skandal, okazało się bowiem, że Gwagnin przywłaszczył sobie gotowy rękopis dzieła poety i historyka, Macieja Stryjkowskiego. Przedwczesna śmierć Stryjkowskiego wybawiła Gwagnina z kłopotów. Wirzbięta nie chciał już jednak tłoczyć dzieł Gwagnina. Ukazywały się one w krakowskiej oficynie Mikołaja Loba.
Po śmierci Wirzbięty, w 1605 roku, wiele druków wytłoczonych w jego oficynie znalazło się na indeksie i jako heretyckie zostało zniszczonych. Te nieliczne, zachowane, świadczą o jego olbrzymich umiejętnościach zawodowych. Wirzbięta pieczętował się sygnetem o typowo renesansowym charakterze. W ozdobnym kartuszu znajdowała się wierzba z zawieszoną na gałęzi tarczą herbową, na której widniał monogram „MW”.
TWOIM ZDANIEM
Taka Warszawa w obiektywie J. Urbaniaka




... nie tylko od święta

Rogale marcińskie
Efekt Φ


Redakcja - Kontakt - Napisali o nas - Nasze bannery | |||||||||||||
Copyright © 2002-2019 Wydawnictwo Internetowe Album Polski | ![]() | Powered by | ![]() | ||||||||||
Wszystkie prawa zastrzeżone. |